Wyszedłem z domu. Potrzebuję powietrza.
- Louis co się stało ? - Harry podszedł do mnie.
- Zostaw.
- Zawiozę Cie do lekarza.
- Nie chce.
- Widzę, że coś jest nie tak.
- Wspomnienia.
- Przypominasz sobie ?
- Tak. To męczące.
- Domyślam się.
- Biłeś ją?
- Biłem. Wysłałeś mnie do ośrodka.
- Czasem jestem mądry.
- Ta.. El jest w więzieniu.
- Oj.
- Pamiętasz chociaż za co jej tak nie lubisz ?
- No. Chciała tylko kasy.
- O proszę.
- Błagam nie psuj mi
nią humoru.
- Dobra dobra.
- Dzięki.
- A coś o Mercy i Miki pamiętasz ?
- Gwałcona.
- Nie pamiętasz jak ją tu przywiozłeś?
- Nie.
- Przypomnisz sobie
- Wierze w to.
- Chodź do domu.
-Tak już. - Uśmiechnął się i poklepał mnie po plecach.Wróciliśmy do domu. Bawiłem się z dziećmi.
- My się zbieramy. - powiedział Hazz.
- Skoro musicie.
- Trzeba Alexa położyć.
- Wiem.
- Możemy wieczorem na jakieś piwo wyjść albo coś.
- To dobry pomysł. Przyjdę do ciebie i pójdziemy.
- Okej. Będę czekał. - uśmiechnął się i wyszli. A
ja zostałem w moim domu z obcymi ludźmi.
~ Rok później ~
Przypomniałem sobie. Wszystko po kolei. Było ciężko. Ale nie
wróciłem do nałogu ani do anoreksji czy tam bulimii. Nie pamiętam, bo teraz
jest dobrze. Dostaliśmy Mikaylę i chcemy adoptować syna. Dzisiaj mija rok od kiedy jestem oficjalnie jej tatą. Chodziliśmy po parku jedząc lody. Niedawno były święta.
Pojechaliśmy nawet na narty.
- Tatku !
- Co miśku?
- Kupisz mi pieska ?
- Pieska?
- Tak.
- Dobrze. Ale najpierw braciszek. Potem piesek.
- Nie chcę tato..
- Dlaczego?
- Bo wolę pieska.
- Piesek też będzie. Ale ja chcę mieć synka. - wziąłem ją na
ręce. - Wiesz co? To dużo nie zmieni. Będę cię kochał tak samo.
- A cemu nie ślub najpierw ?
- A co ty taka ciekawska?
- Bo mama mówiła cioci, że nie chcesz być jej mężem.
- Mama jest w błędzie.
- To weź z mamą ślub.
- Mamy czas.
- A mama chce się starać o dziecko z Tobom. Ale nie wiem co
to znacy.
- Wracamy do domu. - westchnąłem i zrobiłem jak mówiłem.
- A co to znacy tato ?
- Ze chce mieć
dziecko.
- No to cemu nie ?
- Co nie?
- Nie dziecko z mamą ?
- Bo wiesz z mama możemy mieć dużo dzieci po ślubie a możemy
jeszcze pomoc takim dzieciom jak ty.
- Aha. - muszę pogadać z Mercedes.
- Baw się. - posadziłem ją przed telewizorem.
- Buzi. - zrobiła dzióbek. Pochyliłem się i ją cmoknąłem. Poszedłem do Mercedes.
- Chyba musimy pogadać.
- Też mam Ci coś do powiedzenia.
- Mów.
- Ty pierwszy.
- Kobiety mają pierwszeństwo.
- Summer namówiła mnie na wizytę u ginekologa. Mogę mieć
dzieci..
- Cudownie - klasnąłem w ręce. - Teraz ja. Możemy być niczym
rodzina Brangeliny.
- Co ?
- No oni maja trochę
swoich trochę adoptowanych.
- Mamy adoptowaną Miki. Dlaczego nie możemy mieć swoich ?
- No mowie ze te i te.
- Nie chcę już adoptować dzieci.
- Dobra. Mnie to bez różnicy. Ty rodzic będziesz.
- Co ?
- Pomijając fakt, że boisz sie iść ze mną do łóżka.
- Nie boję się iść z tobą do łóżka.
- Nie chcesz ?
- Chcę.
- Więc w końcu to zróbmy.
- No. Po ślubie.
- Którego sie nie doczekam !
- I po co się tak denerwujesz? Chcesz to pojedziemy do
urzędu.
- Denerwuje się bo Cie kocham, a Ty zachowujesz się jakby
nic Cie nie obchodziło.. - schowała się w mojej szyi.
- Ja ciebie tez kocham. Nie jestem Harry i nigdy nie będę.
-Co ma do tego Harry
?
- Ma do tego, że on jest dla wszystkich idealnym mężem.
Prawda ? nie zaprzeczysz.
- Niesamowicie dba o Summer i zapewnia jej wszystko. Ale
mnie osobiście wkurwia jego " ja powiedziałem ty zrób " .
- Ten typ tak ma. Ty też masz wszystko - bawiłem się jej
włosami.
- Ale jak chcę coś głupiego to wybijasz mi to z głowy a on
kupuje jej coś czego ona nie potrzebuje i robi z niej rozpuszczoną księżniczkę
tak samo jak Niall z Lellki .
- No to chyba normalne, że tak robię.
- A on tak nie robi.
- Kocham cię. Trochę ciężko mi być romantycznym. Po
prostu...No ja nawet nie wiem czemu ty ze mną jesteś. I tego...- szukałem
pierścionka po kieszeniach. Tak Kurwa kupiłem.
- Jestem z Tobą bo Cie kocham.
- Tak wyjdę za Ciebie. - zaśmiała się i wtuliła we mnie.
- Awww - pocałowałem ją w usta. Wyjąłem pierścionek i
nasunąłem na jej palec.
- Jest śliczny.
- Ale ty piękniejsza.
- Wcale nie.
- Masz tydzień.
- Na co ?
- Na kupienie sukienki i tych innych pier...szczegółów.
- Nie wiem czy dam rade.
- Patrz - zadzowniłem do Summer. pik. Pik. Odebrała.
- Co tam Lou ?
- Wybierzesz z Mercedes sukienkę? Tak super.
- Taa.. oświadczyłeś się ? Nie wierze.
- To macie tydzień i nie oświadczyłem.
- Wiedziałam, że Ci chuja zabraknie. - nie zaczne sie
smiać.. nie .. a jednak.Przez dwie minuty się śmiałem, aż opanowałem.
- Wyprzedziła moje pytanie idiotko. - nie, dalej się
śmiałem. - No dobra, mniejsza oto - dałem jej Mercedes i poszedłem do Miki. Mi
się z Summer często tak przezywamy więc to norma,. Kilka..dziesiąt minut póź
niej przyszła do nas. - Summer
kazała powiedzieć, że masz ryj jak tatarskie siodło. - i znów się śmieje.
Boski :** Czekam na next :D / J
OdpowiedzUsuńaww ta Summer <3 denerwuje mnie do że Louis jest z dziećmi taki na nie, ja wiem że on chce mieć ale swoje to po ślubie bla bla bla.... ale i tak świetne ;3
OdpowiedzUsuńCudne!! Czekam na nexta!!
OdpowiedzUsuńTrzecia! XD
UsuńSuper czekam nn
OdpowiedzUsuńTatarskie Siodlo sikam haha
OdpowiedzUsuńCudowny *.*
OdpowiedzUsuńTatarskie siodło XD jebłam i nie wstaje XD hahahahahahahahahaha XD Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńhttp://1dtomojezycie.blogspot.com/?m=1
Super ♥
OdpowiedzUsuń"tatarskie siodło" hahaha jebłam XD Czekam z niecierpliwością na nexta :)
OdpowiedzUsuńhaha tak na koncu jeblam i nie wstaje ......... pozdro z podłogi hahah <3
OdpowiedzUsuńsuper;)
OdpowiedzUsuńBoski rozdział *.* Hahaha teksty Summer rozwalają xdd. Fajnie że Louis sobie wszystko przypomniał. Czekam z niecierpliwością na next. Pozdrawiam ;**
OdpowiedzUsuńaww w końcu ♥
OdpowiedzUsuńJeju, Lou taki uroczy *.*
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdział, czekam na nexta :D
Jak słodko <3
OdpowiedzUsuńKocham! Dobrze, że Lou już wszystko pamięta <3
Kocham!
Kocham!
Czekam na nn :*
Zapraszam do mnie...
http://punk-onedirection-fanfiction.blogspot.com/
http://changemymind-zaynmalik-fanfiction.blogspot.com/
http://wondreams-onedirection-fanfiction.blogspot.com/
http://hellobaby-onedirection-fanfiction.blogspot.com/
Hahahaha.
OdpowiedzUsuńBędzie ślub. Jupi !