- Innego wyjścia nie mamy.
- A co Cię to obchodzi ?
- Cóż.. Nie mam nic lepszego do roboty przez najbliższe 25 lat. - uśmiechnęła się smutno.
- Ulala.. - zagwizdałem - nieźle.
- Ile Ci zostało ? - zapytała siadając przy kratach.
- Dokładnie 20 lat, ale zamierzam wyjść stąd wcześniej.
- Jak ?
- Skarbie ja mogę wszystko.
- Nie mów do mnie skarbie.
- Och przepraszam... Jak Ty masz na imię ? - uniosłem brew.
- Mercedes.
- No więc przepraszam Marcy. - wywróciła oczami, ale na jej buzi pojawił się uśmiech.
- Jak udało Ci się nie zwariować w tym miejscu ?
- Lata przyzwyczajenia. Jak widzisz każdy tutaj zrobi to co mu powiem.
- Oprócz mnie.
- No ty to jesteś ewenement.
- Nie spodziewałeś się.
- Przeżyję. - wzruszyłem ramionami.
- To się jeszcze okaże.
- Za co ty tu trafiłaś maleńka, co ? - zapytałem przeciągając się.
- Za dwa morderstwa z wybitnym okrucieństwem. - wzruszyła ramionami.
- Coś ty się tak znęcała ? - Idealnie pasowałaby do gangu.. o tak.. ma charakterek.
- Miałam powody.
- Jakie ?
- To nie jest rozmowa przez kraty.. - powiedziała naśladując mnie
- Sratatata - wywróciłem oczami - Idę spać. Tylko nie płacz.
- A śpiewać mogę ?
- Jak musisz.. - położyłem się na łóżku i przytuliłem policzek do poduszki.
- Tylko żartowałam. - usłyszałem jak więźniowie wracają do cel. Nie ma tu kurwa jebanej prywatności. Cele dzielą tylko kraty. Nic innego. Nie ma nawet głupiej ściany. Tylko obok kibla. Biedna Mercedes będzie musiała przywyknąć do takiego życia. Usnąłem..
*** Oczami Mercedes ***
Usiadłam na łóżku i patrzyłam jak więźniowie wchodzą do swoich cel. Wszyscy wyglądają na jakiś jebniętych. Więzienie o zaostrzonym rygorze, a można tu wnieść sporo potrzebnych rzeczy jak lakiery do paznokci, szampony, płyny do kąpieli. Chociaż tyle. Nie będzie ode mnie śmierdziało. Więźniowie obok mnie coś do mnie gadali, ale średnio mnie to obchodziło. Położyłam się na łóżku i starałam zasnąć. Kurwa tutaj jest serio zimno. Zadrżałam i przykryłam się kocem. Lepiej.
- Parker. - uniosłam głowę i zobaczyłam strażnika - Twój czas na prysznic, chyba, że wolisz iść z nimi ? - zapytał, a jego głos ociekał sarkazmem.
- Podziękuję. - wstałam i zabrałam ze sobą wszystkie potrzebne rzeczy.
- Czysty uniform. - podał mi ubranie i wyszedł. Rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Umyłam szybko włosy i siebie całą. Zmieniłam ubranie i czekałam aż otworzą się drzwi.
*** Oczami Louisa ***
Obudziłem się i zobaczyłem, że Mercedes nie ma. Zdziwiłem się, bo przecież wszyscy równo stąd wychodziliśmy. Naciągnąłem na gnaty koszulkę i przeciągnąlem się. Może była pod prysznicem. Wreszcie wróciła. Wilgotne włosy przykleiły jej się do buzi kiedy strażnik popchnął ją do celi. Nie zniosę takiego traktowania kobiety nawet jeżeli jest więźniem. Wstałem i podszedłem do krat
- Ej ty - zagwizdalem. Niczego nieświadomy podszedł do mnie. Spytałem która godzina. Chciał wyjąć telefon. Ręka mieściła mi się przez kratę. Dostał w brzuch a potem kolanem w krocze. Cela Mercedes była otwarta, ale dziewczyna nie zamierzała się z niej ruszyć. Stała i patrzyła na mnie z otwartymi ustami.
- Uciekaj - powiedziałem przez zęby. - Albo podaj mi jego klucze. - strażnik był nieprzytomny bo uderzył głową o metalowe kraty. - Wybiegła z celi i drżącymi dłońmi otworzyła moją celę. Wyszedłem stamtąd. Nie chciałem jej brać ale musiałem. Pociągnąłem ją za rękę.
- Złapią nas.. - powiedziała biegnąc za mną korytarzem.
- Najprawdopodobniej ale kto nie ryzykuje ten nie wygrywa.
- Boje się.
- Biegnij !
- No chyba się nie czołgam !
- A kto Cie tam wie.
- Trzymasz mnie za rękę więc.. - dotarliśmy do drzwi. Kurwa. Zamknięte. Nie było szans.
- Wróćmy.. - powiedziała cicho.
- Sami przyjdą.
- Louis jeżeli wrócimy to będzie lepiej.. pochwalą nas, że nie uciekliśmy..
- Dobra. - ruszyliśmy biegiem w stronę celi. Dotarliśmy tam na szczęście unikając strażników. Zorientowałem się, że cały czas trzymam ją za rękę więc jak najszybciej ją puściłem.
- Dobra leć tam. - popchnąłem ją do celi i wszedłem do swojej. Zobaczyłem, że nie ma mojego współlokatora nie ma. Nigdy go nie lubiłem więc co mi tam.
- POMOCY ! - wydarłem się. Przyszli strażnicy, a ja kulturalnie go wkopałem i powiedziałem, że to on pobił ich kolegę. Zobaczyłem, że strażniczki otwierają cele Mercedes i o czymś z nią rozmawiają. Wyprowadziły ją z celi i zabrały jej rzeczy. Przykleiłem się do krat jak pojebany, ale okazało sie, że przenoszą ją do celi obok mojej
- Czemu ją przenosicie ?
Wspaniałe! Stworzenie postaci Lou jako więźnia jest genialne! I w ogóle że akcja dzieje sie w takim miejscu <3 CUDO *-*
OdpowiedzUsuńhttp://hush-hush-liampayneff.blogspot.com/
Pozdrawiam xx
Cudowny rozdział :) Podoba mi się to jak piszesz:) Fajnie byłoby jakby rozdziały były odrobinkę dłuższe ;) Czekam na kolejną część
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
http://onedirection-polish-imaginy.blogspot.com/
Omomomomomo kocham! /Laura xoxo
OdpowiedzUsuń+mam nadzieję że przez kolejnego bloga nie zaniedbasz Blacka.... jest to moje ulubione ff .. nie mogę bez niego żyć
UsuńZajebiste!!!!
OdpowiedzUsuńaaa zajebiste
OdpowiedzUsuńZajebisty, cudowny, świetny <3 *.* Pisz szybko dalej :))
OdpowiedzUsuńWciągające! Kocham czekam na nowe rozdziały tu i na reszcie blogów ;)
OdpowiedzUsuńuwieeewwwlbiam, czekam na next/ olimpia
OdpowiedzUsuńWooow zajebiste *.* Czekam na kolejny rozdział
OdpowiedzUsuńWOW cudowny <333 Czekam na kolejny rodział <3
OdpowiedzUsuńSuper!!Jest zarąbisty.
OdpowiedzUsuńO m g to jest cudowne ! Cieszyłam się jak małe dziecko kiedy próbowali uciec, bo zupełnie się tego nie spodziewałam :D Jednakże poproszę o więcej przyprawiania mnie do szału :D Życzę Ci dużo weny i z niecierpliwością czekam na następny <3
OdpowiedzUsuń- Allie
Wow !! *.* Pomysł jest po prostu genialny !! :) Jeszcze Lou ^^ Czekam na kolejny <333
OdpowiedzUsuńhttp://little-things-one-direction-love.blogspot.com/
Zapraszam : )
KOCHAM , KOCHAM I JESZCZE RAZ KOCHAM !
OdpowiedzUsuńWOW......PO PROSTU MEGA, MEGA, MEGA !!!! KOCHAM ! <3 CZEKAM NA NN .
OdpowiedzUsuńBUZIAKI SELINKA :*
Mega rozdział *w* nie mogę się doczekać nn :) wiecie co ilw mniej-więcej bd dodawać :) ?
OdpowiedzUsuń+weny ~♡~
Ile *
Usuń^..^ <3 !!
OdpowiedzUsuńCudeńko.
OdpowiedzUsuńCzekam na 3 rozdział.
(*-*)
I co teraz? Lou będzie przemykał przez więzienie do Marcy? ♥
OdpowiedzUsuńlouistomlinson-bad.blogspot.com
Aaa kocham to opowiadanie
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta :***
KURWA... U-Z-A-L-E-Ż-N-I-E-N-I-E !!!
OdpowiedzUsuńPODOBA MI SIĘ . *o* / M.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Coraz bardziej jestem ciekawa. ;)
OdpowiedzUsuńSuper, super, super!
OdpowiedzUsuńZapraszam:
niall-and-aveline.blogspot.com
Super, super, super!
OdpowiedzUsuńZapraszam:
niall-and-aveline.blogspot.com
Świetny:)
OdpowiedzUsuńsuper;)
OdpowiedzUsuńŚwietne! Czekam na następny! <3
OdpowiedzUsuńZajebiste <3 Czekam na next ;3
OdpowiedzUsuńUgh dlaczego w takim. Momencie?!?!?!
OdpowiedzUsuńCudowne :p
OdpowiedzUsuńDalej <3
OdpowiedzUsuńrozdzial surer (*o*) kiedy następny ??
OdpowiedzUsuńo jezu, w takim momencie !?
OdpowiedzUsuńmrs. styles
Zajebisty rozdział. Ale musiał skończyć się w takim momencie? Czekam na kolejny, oby był jak najszybciej. Do następnego:)
OdpowiedzUsuńciekawe, po co ją przenoszą...? hahaha, Louis mnie rozwalił, zwalił wszystko na kolegę xD
OdpowiedzUsuńO bosz cudowny
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Gdybyś znalazła czas i chęci to zapraszam:
Louis- chłopak z domu dziecka. Zawsze miał pod górkę z tego powodu.
Jasmine- dziewczyna z szalonymi przyjaciółmi. Nie lubiąca zmian.
Co ich połączy?
Louis zostaje zaadoptowany przez jej rodziców. Na początku jest bardzo niezręcznie, lecz to szybko się zmienia.
Co się stanie gdy się w sobie zakochają?
http://theforbiddenlove-fanfiction-louis.blogspot.com/
Matko to jest genialne brak slow najlepsze ff jakie czytalam blagam dodqj juz kolejny rozdzial ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńKOCHAM! <3
OdpowiedzUsuń