19 lipca 2014

Rozdział 27

Obudziłem się wtulony w jej włosy. Leżałbym tak ale praca.Po prysznicu zszedłem na dół. Mama karmiła Miki oglądając z nią bajki.
- Cześć dziewczyny - pochyliłem się zakładając buty. Nawet wypastowane. Muszę jakoś wyglądać.
- Synku śniadanie.
- Muszę już iść.
- Jedna kanapka i herbata.
- Dobra.
- Dziękuję. - Zjadłem i poszedłem do pracy. W robocie jak zawsze zapierdol. W końcu jestem tu jedynym pracownikiem. Wróciłem po kasynie do domu. Przepieprzyłem mnóstwo hajsu. Na szczęście nie było już mojej matki.
- Cześć dziewczyny.
- Tatuś ! - Miki podbiegła do mnie i wyciągnęła rączki. Wziąłem ją na ręce i pocałowałem.
- Wujcio. - mhm. Jest i maruda Styles.
- Hej królewno- ech. Podniosłem i drugą. Hmm. Który Styles ? Summer czy Harold ? Wchodze do salonu i niespodzianka. Niall z Jamesem. Sprawie sobie wywieszkę przedszkole. Przyda się. Witam ich.
Nigdzie nie było Mercy.
- Gdzie Mercedes hmm?
- Na aerobiku. Dzisiaj była Twoja kolej na przedszkolankę, ale Cie nie było.
- Wybacz. Pracuję. Aerobiku - prycham.
- Przecież się nie złoszczę. Uwielbiam się z nimi bawić. - Bo macie taki sam poziom inteligencji ? Nie no tego mu nie powiem.
- Niedługo będzie jeszcze jedno. - Miki bawiła się lalkami, a Darcy wisiała mi na szyi. Mały pieszczoch.
- A cieszysz się ze będziesz mieć braciszka?
- Tak. Ale i tak mnie tatuś kocha najbardziej na świecie.
- Oczywiście. - egoistyczne dziecko.
- Tatuś tak mówi.
- Super. - Spojrzała na mnie obrażona i poszła do Nialla. Boże.. co za dziecko.
- Jeszcze w kącie stań.
- Zostaw ją w spokoju Louis. - Niall już ją przytulał i całował. Jasne. Wejdźcie jej bardziej w dupe.
Poszedłem do kuchni. Zrobiłem im jedzenie. Musze sobie syna adoptować. Potrzebuje prawej ręki.
- Gdzie moje ulubione dziecko ? - Harry wszedł do kuchni przez drzwi od garażu.
- Dopieszczane przez Nialla.
- Coś jej powiedziałeś ? Bo dzwoniła do mnie i powiedziała, że wujcio już nie jest wujciem.
- Powiedziałem super.
- Od kiedy masz Miki Darcy dla Ciebie nie istnieje.
- Wcale. - kręcę głową. - W ogóle. Nie przesadzasz? Super. Stylesowna była od zawsze. Rozpieszczona przez każdego. Ja umiem dzielić uwagę na nie dwie. Ale to ona jest zazdrosna. Nie jest przyzwyczajona.
- Wiesz, że mam pieniądze. Darcy ma wszystko czego chce. Była pierwsza, dlatego każdy jest do niej najbardziej przywiązany. Potem był James.
- Nie powinna. Harry. Nie powinna mieć wszystkiego. Chcesz mieć dobrą dziewczynę a nie księżniczkę z bogatego domu traktująca wszystkich z wyższości ą? To rób tak ze dostanie coś za coś.
- Ale ona jest księżniczką z bogatego domu i nie będę skąpił jej pieniędzy bo ktoś ich nie ma. - wzruszył ramionami.
- To się nie zdziw gdy jej koledzy będą samymi sepami. Tak ją wychowasz ze nie odróżni przyjaciela od wroga
- Ty mnie nie ucz jak mam dziecko wychowywać.
- Ja ci tylko mówię jak będzie Harry. To jest najgorszy błąd. Dawać jej wszystko bo ona chce.
- Zobaczymy jak ty swoją wychowasz.
- Na pewno nie dam jej Wszystkiego bo jej się tak podoba.
- No właśnie. Pomyśl co możesz jej dać bo jak na tą chwile to przejebałeś wszystko w kasynie.
- A to akurat nie twoja sprawa. Wiesz wydaje mi się ze dziecku potrzeba kilku zabawek i miłości rodzica. A nie wszystkiego czego zapragnie.
- Darcy ma mnóstwo miłości. Wychowujemy ją jako MAŁŻEŃSTWO w ciepłym domu. Zawsze chodzi roześmiana
- No widzisz. I nie trzeba dziecka psuć pieniędzmi.
- Ja jej nie psuję. Po prostu stać mnie na to. - mała Stylesowna weszła do kuchni i prawie wskoczyła mu na ręce.
- No właśnie o tym mówię. - westchnąłem. Każdy mu to powie. Rozpieszczanie nie jest dobre.
- O tym, że przytulam moje dziecko ? Faktycznie dziwne.
- Nie nie o tym. Nie zmieniaj tematu. - wywrocilem oczami. Dałem dzieciakom jeść.
- Zajmij się swoim Louis
- Jesz to jedz - mruknąłem. Niedługo święta. Będziemy musieli pojechać do Doncaster.
Już 2 dni później Doncaster przyjechało do mnie a dokładniej moja siostra Lottie.
- A Cześć...
- Bede z Tobą mieszkać ! - Wyplułem sok. 
- Co? Może tak zapytała byś mnie.
- Jesteś moim bratem i mnie bardzo kochasz wiec zgadłam, ze nie będziesz miał nic przeciw.
- Primo czemu masz tu mieszkać , po drugie zapytaj się Mercy.
- Kogo ? Zaczynam studia.
- Wynajmę ci mieszkanie.
- Chcę zostać tylko na tydzień. Potem przeprowadzę się do przyjaciela.
- Chcesz to zostawaj. Po prostu wiem, że lepiej mieszkać samemu. - Zaprowadziłem ją do salonu.
- Dlatego zostanę u Ciebie tylko na tydzień bo on.. musi się kogoś pozbyć.
- Kogo? I kto to?
- Nie znasz. Jego była musi się wyprowadzić. - jakbym słyszał historie Zayna i jego byłej.
- Powiedz kto to. Chcę wiedzieć, czy jesteś bezpieczna
- Mój przyjaciel znam go z 10 lat. - Tyle ile ja przyjaźnie się z Zaynem.
- Jak wygląda?
- Brunet, wysoki. Powinieneś odejść z policji bo nawet siostrę przesłuchujesz.
- Mulat?
- Ciapaty.
- Zaraz wracam. Mercy! Zajmij się Lottie - wyszedłem.
- Gdzie idzies tata ?
- Zaraz wrócę słoneczko - pocałowałem małą i wsiadłem do auta. Pojechałem do Zayna. Wszedłem cicho do jego domu. Siedział z Darcy. Kurwa. Wyjąłem telefon i puściłem mu sygnał.
- Louis słyszę Cie, możesz tu przyjść.
- Słuchaj, znasz Lottie?
- No raczej. To Twoja siostra. - mały gówniarz Styles mnie ignoruje. Machnąłem na nią ręką. Dziecko z fochem forever.
- A znasz ją mniej czy więcej?
- Do czego dążysz ? - bawił się jej lokami. Tez lubiłem to robić.
- Mniej czy więcej? - założyłem ręce na klatkę.
- Nie przeleciałem Ci siostry. - cieszył się do Darcey nie zwracając na mnie uwagi. Tęsknię za przytulaniem tego malucha. Ale ja się nie mogę łasić do dziecka. Kocham ją, ale nastroje zmienne co piec minut mnie drażnią.
- Ona ma u ciebie mieszkać?
- Tak. I co ? - spojrzał na mnie wstając z nią na rękach.
- Wykluczone.
- Bo ? Mnie prawie nie ma w domu, uczelnie ma po drugiej stronie ulicy. Nie bedziemy sobie wchodzic w drogę.
- To kupie jej tu dom.
- Wiesz, że masz gówno do gadania ? Wasza mama się zgodziła, Lottie też.
- A Lottie zdanie mnie mało obchodzi. Z tobą nie zamieszka.
- No to żebyś się nie zdziwił tak Darcey ? - wszedł Styles.
- Jeszcze tego mi tu brakuje. Styles ty chyba najlepiej wiesz jaki jest Zayn tak? Może zacznij być raz po mojej stronie? Dzięki przyjacielu -.Wywróciłem oczami. Darcy. Darcy. Darcy. Ja pierdole. Lou jest be, teraz Zayn jest fajny.

- O czym gadacie ? - Styles
- O tym, żę Lottie ma z nim zamieszkać a ja sie nie zgadzam. Masz lizaka - wyciągnąłem rękę do Darcey. Jak nie weźmie to ja nie wiem. Obsypać ją mam złotem?
Wyciągnęła do mnie łapki. Uśmiechnąłem się i ją wziąłem. Otworzyła sobie jakoś lizaka i jadła go patrząc na mnie swoimi zielonymi ślepkami.
- Śliczna jesteś.
- Dziękuję.. - powiedziała nieśmiało. Pocałowałem ja w policzek.
- Wujcio ? - Ciągnęła mnie za włosy. Lubie jak to robi.
- Słucham mała ?
- Jesteś na mnie zły ? Bo tak powiedział tatuś.
- Nigdy nie jestem.
- A czemu tak tatuś powiedział ?
- Może się mylił?
- Tatuś ? Nie..
- Każdy człowiek się myli. Styles cho na moment - poszliśmy na dwór z mała. - Pomóż mi z Lottie.
- Ale co ? - Tuliłem malutką do siebie. Tęskniłem za nią.
- Nie będzie z nim mieszkać.
- Daj spokój. Zayn jej nie tknie. - wzruszył ramionami.
- A twoja żonę chciał.
- Przestań. - warknął. - Summer jest seksowną kobietą i nie powiesz, że nie. Lottie to jeszcze dziecko.
- Dziecko? Harry ona ma 20 lat i studiuje.
- Jest młodsza od Zayna o 5 lat. Poza tym on woli inny typ dziewczyn.
- Tak? Jego ostatnia to tez blondi lubiąca robić słodkie selfie.
- Słodkie ? Raczej przyprawiające o mdłości.
- No to Lottie robi to samo
- Co zamierzasz ?
- Wiesz co? Jej życie jej sprawa. Przyjdzie zapłakana to będzie mieć nauczkę. Jedziesz ze mną na lody?- Wybuchnął śmiechem 
- Sorry stary, ale mam żonę.
- Nie ciebie pytałem.
- Jestem z Darcey w pakiecie.
- Niestety. No chodź. - Poszła do ojca na ręce i pojechaliśmy osobno do rynku. Zjedliśmy lody i poszliśmy na spacer.
- Darcey Darcey. - szła ze mną za rączkę i śpiewała. Wziąłem ją i podrzuciłem. Dzisiaj zabieram Miki do kina po obiedzie. Albo do parku rozrywki. Gdziekolwiek byleby nie była zaniedbana. Po godzinie wróciłem do domu.
- A gdzie byłeś tatuś ? - wyciągnęła do mnie rączki
- U wujka Zayna. Jadłaś obiad ?
- Tak. Ciocia mi dała jeść i gdzieś uciekła
- A gdzie mama
- O tam. - wskazała paluszkiem ogród
- Chodź - poszliśmy do niej.
- No hej. - spojrzała na mnie z uśmiechem.
- Cześć. Idziemy dzisiaj do Luna Parku
- Idźcie. - przytuliła się do mnie.
- Ty też. - objąłem ją ręką. - Ty masz jakąś rodzinę ? Bo nie wiem co ze świętami
- Moja rodzina wydziedziczyła mnie, kiedy dostałam wyrok.
- Debile. No trudno. To jedziemy do mnie.
- Nie musisz brać mnie ze sobą Lou.
- Nie zaczynaj. Jesteśmy rodzina tak? Tak.
- No tak. - wtuliła się w moją szyję.
- To idziemy do Luna parku.
- No przytul mnie
- No przecież przytulam- na jednej ręce dziecko trzymam, drugą obejmuje brunetkę.
- Kochasz mnie ?
- Kocham.
- To nie bądź zimny.
- Nie jestem.
- Tak trochę jesteś. Nie wiesz, gdzie poszła Lottie ? Nic nie powiedziała.
" Mercedes wyglądała cudownie " ;) 
- Pewnie do Malika
- A po co ?
- To jej przyjaciel.
- Zayn jest uroczy. Był tu wczoraj, bawił się z Miki.
-  Ojej będę  rzygać tęcza. - wywróciłem oczami. pojechaliśmy do Luna parku. Mercedes wyglądała
cudownie. Przynajmniej w końcu się uśmiechała. Miła odmiana. Pocałowałem ją w skroń kiedy jeździliśmy kolejką. Miki szalała na moich kolanach.
- Jezu dziecko spokojnie - zacząłem się śmiać..
Spojrzałem na nią i wybuchnąłem śmiechem. Włosy rozwiał jej wiatr i wyglądała jak lew.
- Mój tygrysek.
- Tatuś ! - krzyknęła kiedy kolejka szybko zjechała w dół. Pocałowałem ją w policzek. Później poszliśmy na pizze i spacerem do domu. Chciałem zagrać.
Niestety KTOŚ pokrzyżował mi plany.

19 komentarzy:

  1. extra jaka szczęśliwa rozdzinka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Najlepszy rozdział ♡
    a kto pokrzyżował? :D
    Tam tam tam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe co za KTOŚ xd Zarąbisty rozdział. Czekam z niecierpliwością na next.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. a tym ktosiem pewnie jest styles.
    świetny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  5. Zostałyście nominowane do LBA. Szczegóły: http://oneorfive-lovestory.blogspot.com/2014/07/liebster-award-chyba-tak-to-sie-pisze-xd.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Nominuję cię do Liebster Award <3 Więcej tutaj: http://nightinhell-harrystyles.blogspot.com/2014/07/liebster-award-2.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej :D Zajebisty rozdział jak zwykle <3 Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award :) Więcej szczegołów w notce pod rozdziałem http://abducted-harry-styles.blogspot.com/2014/07/rozdzia-6.html ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. nieznośny ktoś XD świetne

    OdpowiedzUsuń
  9. Świeeeeetne <3
    Dotychczas podpisywałam się jako ~D.
    http://still-the-one-ff.blogspot.com/ ---> Zapraszam do mnie! ;3

    OdpowiedzUsuń
  10. świetny rozdział <33 Asia.xx

    OdpowiedzUsuń