Obudziłem
się wtulony w jej włosy. Leżałbym tak
ale praca.Po prysznicu
zszedłem na dół. Mama karmiła Miki oglądając z nią bajki.
- Cześć
dziewczyny - pochyliłem się zakładając buty. Nawet wypastowane. Muszę
jakoś wyglądać.
- Synku
śniadanie.
- Muszę już
iść.
- Jedna
kanapka i herbata.
- Dobra.
- Dziękuję. - Zjadłem i
poszedłem do pracy. W robocie
jak zawsze zapierdol. W końcu jestem tu jedynym pracownikiem. Wróciłem po
kasynie do domu. Przepieprzyłem
mnóstwo hajsu. Na szczęście nie było już mojej matki.
- Cześć
dziewczyny.
- Tatuś ! -
Miki podbiegła do mnie i wyciągnęła rączki. Wziąłem ją
na ręce i pocałowałem.
- Wujcio. -
mhm. Jest i maruda Styles.
- Hej
królewno- ech. Podniosłem i drugą. Hmm. Który
Styles ? Summer czy Harold ? Wchodze do salonu i niespodzianka. Niall z
Jamesem. Sprawie
sobie wywieszkę przedszkole. Przyda się. Witam ich.
Nigdzie nie
było Mercy.
- Gdzie
Mercedes hmm?
- Na
aerobiku. Dzisiaj była Twoja kolej na przedszkolankę, ale Cie nie było.
- Wybacz.
Pracuję. Aerobiku - prycham.
- Przecież
się nie złoszczę. Uwielbiam się z nimi bawić. - Bo macie taki sam poziom
inteligencji ? Nie no tego mu nie powiem.
- Niedługo
będzie jeszcze jedno. - Miki bawiła
się lalkami, a Darcy wisiała mi na szyi. Mały pieszczoch.
- A cieszysz
się ze będziesz mieć braciszka?
- Tak. Ale i
tak mnie tatuś kocha najbardziej na świecie.
-
Oczywiście. - egoistyczne dziecko.
- Tatuś tak
mówi.
- Super. - Spojrzała na
mnie obrażona i poszła do Nialla. Boże.. co za dziecko.
- Jeszcze w
kącie stań.
- Zostaw ją
w spokoju Louis. - Niall już ją przytulał i całował. Jasne. Wejdźcie jej
bardziej w dupe.
Poszedłem do
kuchni. Zrobiłem im jedzenie. Musze sobie syna adoptować. Potrzebuje prawej
ręki.
-
Dopieszczane przez Nialla.
- Coś jej
powiedziałeś ? Bo dzwoniła do mnie i powiedziała, że wujcio już nie jest
wujciem.
-
Powiedziałem super.
- Od kiedy
masz Miki Darcy dla Ciebie nie istnieje.
- Wcale. -
kręcę głową. - W ogóle. Nie przesadzasz? Super. Stylesowna była od zawsze.
Rozpieszczona przez każdego. Ja umiem dzielić uwagę na nie dwie. Ale to ona
jest zazdrosna. Nie jest przyzwyczajona.
- Wiesz, że
mam pieniądze. Darcy ma wszystko czego chce. Była pierwsza, dlatego każdy jest
do niej najbardziej przywiązany. Potem był James.
- Nie
powinna. Harry. Nie powinna mieć wszystkiego. Chcesz mieć dobrą dziewczynę a
nie księżniczkę z bogatego domu traktująca wszystkich z wyższości ą? To rób tak
ze dostanie coś za coś.
- Ale ona
jest księżniczką z bogatego domu i nie będę skąpił jej pieniędzy bo ktoś ich
nie ma. - wzruszył ramionami.
- To się nie
zdziw gdy jej koledzy będą samymi sepami. Tak ją wychowasz ze nie odróżni
przyjaciela od wroga
- Ty mnie
nie ucz jak mam dziecko wychowywać.
- Ja ci
tylko mówię jak będzie Harry. To jest najgorszy błąd. Dawać jej wszystko bo ona
chce.
- Zobaczymy
jak ty swoją wychowasz.
- Na pewno
nie dam jej Wszystkiego bo jej się tak podoba.
- No
właśnie. Pomyśl co możesz jej dać bo jak na tą chwile to przejebałeś wszystko w
kasynie.
- A to
akurat nie twoja sprawa. Wiesz wydaje mi się ze dziecku potrzeba kilku zabawek
i miłości rodzica. A nie wszystkiego czego zapragnie.
- Darcy ma
mnóstwo miłości. Wychowujemy ją jako MAŁŻEŃSTWO w ciepłym domu. Zawsze chodzi
roześmiana
- No
widzisz. I nie trzeba dziecka psuć pieniędzmi.
- Ja jej nie
psuję. Po prostu stać mnie na to. - mała Stylesowna weszła do kuchni i prawie
wskoczyła mu na ręce.
- No właśnie
o tym mówię. - westchnąłem. Każdy mu to powie. Rozpieszczanie nie jest dobre.
- O tym, że
przytulam moje dziecko ? Faktycznie dziwne.
- Nie nie o
tym. Nie zmieniaj tematu. - wywrocilem oczami. Dałem dzieciakom jeść.
- Zajmij się swoim Louis
- Jesz to
jedz - mruknąłem. Niedługo święta. Będziemy musieli pojechać do Doncaster.
Już 2 dni
później Doncaster przyjechało do mnie a dokładniej moja siostra Lottie.
- A Cześć...
- Bede z
Tobą mieszkać ! - Wyplułem
sok.
- Co? Może tak
zapytała byś mnie.
- Jesteś
moim bratem i mnie bardzo kochasz wiec zgadłam, ze nie będziesz miał nic
przeciw.
- Primo
czemu masz tu mieszkać , po drugie zapytaj się Mercy.
- Kogo ?
Zaczynam studia.
- Wynajmę ci
mieszkanie.
- Chcę
zostać tylko na tydzień. Potem przeprowadzę się do przyjaciela.
- Chcesz to
zostawaj. Po prostu wiem, że lepiej mieszkać samemu. - Zaprowadziłem ją do
salonu.
- Dlatego
zostanę u Ciebie tylko na tydzień bo on.. musi się kogoś pozbyć.
- Kogo? I kto to?
- Nie znasz.
Jego była musi się wyprowadzić. - jakbym słyszał historie Zayna i jego byłej.
- Powiedz
kto to. Chcę wiedzieć, czy jesteś bezpieczna
- Mój
przyjaciel znam go z 10 lat. - Tyle ile ja przyjaźnie się z Zaynem.
- Jak
wygląda?
- Brunet,
wysoki. Powinieneś odejść z policji bo nawet siostrę przesłuchujesz.
- Mulat?
- Ciapaty.
- Zaraz
wracam. Mercy! Zajmij się Lottie - wyszedłem.
- Gdzie
idzies tata ?
- Zaraz
wrócę słoneczko - pocałowałem małą i wsiadłem do auta. Pojechałem
do Zayna. Wszedłem cicho do jego domu. Siedział z
Darcy. Kurwa. Wyjąłem
telefon i puściłem mu sygnał.
- Louis
słyszę Cie, możesz tu przyjść.
- Słuchaj,
znasz Lottie?
- No raczej.
To Twoja siostra. - mały gówniarz Styles mnie ignoruje. Machnąłem na
nią ręką. Dziecko z fochem forever.
- A znasz ją
mniej czy więcej?
- Do czego
dążysz ? - bawił się jej lokami. Tez lubiłem to robić.
- Mniej czy
więcej? - założyłem ręce na klatkę.
- Nie
przeleciałem Ci siostry. - cieszył się do Darcey nie zwracając na mnie uwagi.
Tęsknię za przytulaniem tego malucha. Ale ja się
nie mogę łasić do dziecka. Kocham ją, ale nastroje zmienne co piec minut mnie
drażnią.
- Ona ma u
ciebie mieszkać?
- Tak. I co ? -
spojrzał na mnie wstając z nią na rękach.
- Wykluczone.
- Bo ? Mnie
prawie nie ma w domu, uczelnie ma po drugiej stronie ulicy. Nie bedziemy sobie
wchodzic w drogę.
- To kupie
jej tu dom.
- Wiesz, że
masz gówno do gadania ? Wasza mama się zgodziła, Lottie też.
- A Lottie
zdanie mnie mało obchodzi. Z tobą nie zamieszka.
- No to
żebyś się nie zdziwił tak Darcey ? - wszedł Styles.
- Jeszcze
tego mi tu brakuje. Styles ty chyba najlepiej wiesz jaki jest Zayn tak? Może
zacznij być raz po mojej stronie? Dzięki przyjacielu -.Wywróciłem
oczami. Darcy. Darcy. Darcy. Ja pierdole. Lou jest be,
teraz Zayn jest fajny.
- O czym
gadacie ? - Styles
- O tym, żę Lottie ma z nim zamieszkać a ja sie nie zgadzam. Masz lizaka - wyciągnąłem rękę do Darcey. Jak nie weźmie to ja nie wiem. Obsypać ją mam złotem?
Wyciągnęła do mnie łapki. Uśmiechnąłem się i ją wziąłem. Otworzyła sobie jakoś lizaka i jadła go patrząc na mnie swoimi zielonymi ślepkami.
- Śliczna jesteś.
- Dziękuję.. - powiedziała nieśmiało. Pocałowałem ja w policzek.
- Wujcio ? - Ciągnęła mnie za włosy. Lubie jak to robi.
- Słucham mała ?
- Jesteś na mnie zły ? Bo tak powiedział tatuś.
- Nigdy nie jestem.
- A czemu tak tatuś powiedział ?
- Może się mylił?
- Tatuś ? Nie..
- Każdy człowiek się myli. Styles cho na moment - poszliśmy na dwór z mała. - Pomóż mi z Lottie.
- Ale co ? - Tuliłem malutką do siebie. Tęskniłem za nią.
- Nie będzie z nim mieszkać.
- Daj spokój. Zayn jej nie tknie. - wzruszył ramionami.
- A twoja żonę chciał.
- Przestań. - warknął. - Summer jest seksowną kobietą i nie powiesz, że nie. Lottie to jeszcze dziecko.
- Dziecko? Harry ona ma 20 lat i studiuje.
- Jest młodsza od Zayna o 5 lat. Poza tym on woli inny typ dziewczyn.
- Tak? Jego ostatnia to tez blondi lubiąca robić słodkie selfie.
- Słodkie ? Raczej przyprawiające o mdłości.
- No to Lottie robi to samo
- Co zamierzasz ?
- Wiesz co? Jej życie jej sprawa. Przyjdzie zapłakana to będzie mieć nauczkę. Jedziesz ze mną na lody?- Wybuchnął śmiechem
- Sorry stary, ale mam żonę.
- Nie ciebie pytałem.
- Jestem z Darcey w pakiecie.
- Niestety. No chodź. - Poszła do ojca na ręce i pojechaliśmy osobno do rynku. Zjedliśmy lody i poszliśmy na spacer.
- Darcey Darcey. - szła ze mną za rączkę i śpiewała. Wziąłem ją i podrzuciłem. Dzisiaj zabieram Miki do kina po obiedzie. Albo do parku rozrywki. Gdziekolwiek byleby nie była zaniedbana. Po godzinie wróciłem do domu.
- A gdzie byłeś tatuś ? - wyciągnęła do mnie rączki
- U wujka Zayna. Jadłaś obiad ?
- Tak. Ciocia mi dała jeść i gdzieś uciekła
- A gdzie mama
- O tam. - wskazała paluszkiem ogród
- Chodź - poszliśmy do niej.
- No hej. - spojrzała na mnie z uśmiechem.
- Cześć. Idziemy dzisiaj do Luna Parku
- Idźcie. - przytuliła się do mnie.
- Ty też. - objąłem ją ręką. - Ty masz jakąś rodzinę ? Bo nie wiem co ze świętami
- Moja rodzina wydziedziczyła mnie, kiedy dostałam wyrok.
- Debile. No trudno. To jedziemy do mnie.
- Nie musisz brać mnie ze sobą Lou.
- Nie zaczynaj. Jesteśmy rodzina tak? Tak.
- No tak. - wtuliła się w moją szyję.
- To idziemy do Luna parku.
- No przytul mnie
- No przecież przytulam- na jednej ręce dziecko trzymam, drugą obejmuje brunetkę.
- Kochasz mnie ?
- Kocham.
- To nie bądź zimny.
- Nie jestem.
- Tak trochę jesteś. Nie wiesz, gdzie poszła Lottie ? Nic nie powiedziała.
" Mercedes wyglądała cudownie " ;) |
- Pewnie do Malika
- A po co ?
- To jej przyjaciel.
- Zayn jest uroczy. Był tu wczoraj, bawił się z Miki.
- Ojej będę rzygać tęcza. - wywróciłem oczami. pojechaliśmy do Luna parku. Mercedes wyglądała
cudownie. Przynajmniej w końcu się uśmiechała. Miła odmiana. Pocałowałem ją w skroń kiedy jeździliśmy kolejką. Miki szalała na moich kolanach.
- Jezu dziecko spokojnie - zacząłem się śmiać..
Spojrzałem na nią i wybuchnąłem śmiechem. Włosy rozwiał jej wiatr i wyglądała jak lew.
- Mój tygrysek.
- Tatuś ! - krzyknęła kiedy kolejka szybko zjechała w dół. Pocałowałem ją w policzek. Później poszliśmy na pizze i spacerem do domu. Chciałem zagrać.
Niestety KTOŚ pokrzyżował mi plany.
A tym ktiosien byl Hazz
OdpowiedzUsuńsuper;)
OdpowiedzUsuńUuu
OdpowiedzUsuńextra jaka szczęśliwa rozdzinka :)
OdpowiedzUsuńNajlepszy rozdział ♡
OdpowiedzUsuńa kto pokrzyżował? :D
Tam tam tam
Ciekawe co za KTOŚ xd Zarąbisty rozdział. Czekam z niecierpliwością na next.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Haha o lodach mega
OdpowiedzUsuńa tym ktosiem pewnie jest styles.
OdpowiedzUsuńświetny rozdział
Zostałyście nominowane do LBA. Szczegóły: http://oneorfive-lovestory.blogspot.com/2014/07/liebster-award-chyba-tak-to-sie-pisze-xd.html
OdpowiedzUsuńojj..
OdpowiedzUsuńLottie albo Mercy
OdpowiedzUsuńCudny <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział <3 <3
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńNominuję cię do Liebster Award <3 Więcej tutaj: http://nightinhell-harrystyles.blogspot.com/2014/07/liebster-award-2.html
OdpowiedzUsuńHej :D Zajebisty rozdział jak zwykle <3 Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award :) Więcej szczegołów w notce pod rozdziałem http://abducted-harry-styles.blogspot.com/2014/07/rozdzia-6.html ;)
OdpowiedzUsuńnieznośny ktoś XD świetne
OdpowiedzUsuńŚwieeeeetne <3
OdpowiedzUsuńDotychczas podpisywałam się jako ~D.
http://still-the-one-ff.blogspot.com/ ---> Zapraszam do mnie! ;3
świetny rozdział <33 Asia.xx
OdpowiedzUsuń