13 czerwca 2014

Rozdział 20

Dobrze że mają jakieś zajęcie.
- Louis. - Sunny zapukała do sypialni.
- Śpię.
- Harry prosił, zebyś go odwiedził. To tyle.
- Miałem jutro jechać
- Okej. Śpij.
- Papa. - Zamknęła drzwi. Idę spać. No śpię.  Następnego dnia po pracy pojechałem do Stylesa. Wszedłem bez problemu. Leżał na łóżku ignorując cały świat.
- No? - spytałem
- Co no ?
- Co chciałeś.
- Odkręć to.
- Nie, zostajesz tu. To wszystko?
- Dzięki. PRZYJACIELU.
- No właśnie. Znajdź definicję słowa przyjaciel, żona i mąż.
- Moja żona wszystko mi wybaczyła. Kocham ją, a ona kocha mnie. Nigdy więcej jej nie skrzywdzę bo ten anioł mnie nie zostawił tutaj na pastwę losu. Codziennie jest tutaj i mnie wspiera.
- No widzisz. Przynajmniej coś zrozumiałeś będąc tu. Bardzo się cieszę, ale po dwóch dniach nie wyjdziesz. Coś z psychiką masz jednak. Trzymaj się - wyszedłem. Zagraj, musisz zagrać - to chyba diabełek na moim ramieniu mi to powtarza. No i zagrałem...Nie zawsze się wygrywa. Życie jest przewrotne, ale ja jeszcze wygram.
Wróciłem do domu bardzo późno, bo siedziałem jeszcze w barze.
Nie było Summer, ani Darcy. Mercedes siedziała w salonie.
- a) gdzie tam te i b) czemu nie śpisz?
- a) Zayn gdzieś je zabrał b) czekałam na Ciebie.
- Jutro je odbiorę. Fajnie, miło. Idziemy spać. Chodź.
Kiedy byliśmy w połowie schodów Summer ze śpiącą Darcy weszła do domu.
- O, i nie muszę. - poszedłem do sypialni i padłem na łóżko. Nie mam siły. Od jutra robię sobie tabliczkę "psycholog ma wolne". Usnąłem. Akurat ze snem nigdy nie miałem problemu.
Sobota! Sobota... Nareszcie. Z samego rana już nie było nikogo w domu.
Zresztą mnie też. Byłem na siłowni, zakupach z Mercedes, potem z Mercedes u fryzjera. Dopiero po obiedzie wróciliśmy do domu.
- Louis, ale zbieraj się.
- Po co?
- No przecież Harry ma przepustkę, Summer robi grilla !
- No wiem. - wzruszyłem ramionami. - Zaraz.
- Bądź dzisiaj miły. Chociaż raz.
- Zawsze jestem. - odparłem. Pojechaliśmy tam. Przywitaliśmy Harryego. Zaraz Summer się ze szczęścia posika. Darcy tuliła się do Stylesa. Jest dobrze. Rozmawiałem z Niallerem, a Mercy z Sophią.
Coś mi się robiło jak widziałem jedzenie z grilla. Odruch wymiotny
- Louis sałatki ? - Summer podeszła do mnie z miską.
- Okay - przynajmniej to można było zjeść. Ona się na serio zaraz posika z tej radości.
Pocałowałem Mercedes w skroń. Była zajęta rozmową. Wyszedłem z ogrodu. Przeszedłem przez dom, aby wyjść.
- Wujcio ?! - Darcy wdrapała się po schodach. Czy ktoś zwraca na to dziecko uwagę ?! Jasne, że nie bo państwo Styles migdalą się do siebie.
- Tak słoneczko? - wziąłem ją.
- Gdzie idzies ?
- Do pracy. Czy ty masz strój pandy? - zlustrowałem ją wzrokiem.
- Tak ! - zaklaskała w rączki i się mocno przytuliła.
- Słodka jesteś - kołysałem ją na rękach i uśpiłem.
- Louis. - jeszcze Sunny sie dojebała.  Będę miły..Będę miły. Odwróciłem się z uśmiechem.
- Tak?
- Chodź do nas. - objęła mnie w pasie i poprowadziła do ogrodu. Dlaczego ja ?!?
Oparłem się głową o drzewo. Kurwa no.
- Co się dzieje kochanie ? - Mercy podeszła do mnie i wzięła moją twarz w dłonie.
- Nic, nic. Fajne przyjęcie - uśmiechnąłem się.
- Przecież widzę Lou.. Jeju Darcy jest taka słodka.
- No jest.
- Zazdroszczę im dziecka.. - Patrzyłem na nią przez chwilę po czym wróciłem do drzewa- Chodź do stołu. Są pyszne szaszłyki.
- To jedz.
- No zjedz.
- Nie.
- Proszę
- Już jadłem.
- Sałatkę ?
- Tak.
- Whow, na bogato.
- Daj spokój. Będę chciał to będę jeść.
- Pomyśl jaki przykład Ty dajesz Darcy !
- Mała śpi. To niby jaki? Zwymiotuje to. Zjem i zwrócę. Robi ci to różnice? - Pokręciła głową i odeszła wzdłuż ogrodu. A ja w końcu mogłem wyjść. Harry mnie widział ale chyba jest na mnie obrażony.
Wsiadłem do auta i odjechałem. Tym razem wygram. No i...nic znów porażka. Wściekły wsiadłem do samochodu. To nie mój dzień. Zacząłem jeździć po Londynie. W tę i z powrotem. Jechałem na autostradzie z zawrotną prędkością. Deszcz zacinał w przednią szybę odbierając mi widoczność.
To dodawało tylko adrenaliny. Ignorowałem komórkę. Z piskiem opon w końcu zawróciłem
Stanąłem na poboczu i ukryłem twarz w dłoniach. Nie miałem siły. Do tego wszystkiego. Mercy. Harry. Summer. Ja. Każdy problem . Może coś ze mną jest nie tak ? Może więzienie mnie zmieniło.
Uderzyłem głową o kierownicę. Wysiadlem z samochodu. Wsadziłem ręce w kieszenie i w deszczu szedłem sam nie wiem gdzie. Zaraz mnie jebnie od tego głupiego telefonu.
- Halo? - wytarłem twarz ręką i odebrałem.
- Wujcio wlóć .
- Księżniczko pracuję.
- Wujcio.. - pociągnęła noskiem.
- Daj ojca.
- Co ? - Harry
- Zajmij ją czymś.
- Dzięki za ciepłe powitanie i rozjebanie imprezy Twoimi humorkami. Darcy idź do wujka Nialla, Louis jest zbyt zajęty kasynem. - po tych słowach się rozłączył
- Spierdalaj. - szedłem dalej. W końcu wróciłem do domu. Chyba była trzecia w nocy.
Mercedes nie było. Kiedy poszedłem po suche ubrania zauważyłem, że nie ma większości jej ubrań.


Czytasz - komentuj :) 

Jeżeli ktoś chce być informowany o rozdziałach to powstanie na blogu zakładka i tam wpisujcie się w komentarzach :) / Horanowa.:) 

42 komentarze:

  1. Zostawiła go w cholere ???
    Ciekawy rozdział

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział<3czekam na nexta<33

    OdpowiedzUsuń
  3. Ogólnie Louisa nie trawie ale tu go zajebiście przedstawiasz :D
    niech się trochę z tym kasynem opanuje
    mam nadzieje ze Harry juz nie skrzywdził Sunny :(
    czekam na kolejny rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział!
    Gdzie ona się podziała ????
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny, ale razem z Mercedes Louis jakoś sie zachowuje jakby byli starym małżeństwem.....nawet się nie dziwie, że od niego zwiała.
    Buziaki
    Selinka :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham <3 Szybko nn !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. O nie ! Uciekła ... ale cóż Louis chyba częściej sie zajmował sprawami rodziny Stylesa, niż Mercy ;\ Do następnego. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Omggg. Zajebiscie. Czekam na nexta :))
    @luvmyniallers

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja juz bym go dawno zostawila...

    OdpowiedzUsuń
  10. No i spierdzieliła,może nauczy to coś Louisa...


    Nie wiem,czy się chwalić,czy nie,ale zarwałam dzisiejszą noc na czytanie od początku tego bloga,żeby być już na bieżąco z rozdziałami,bo dopiero go znalazłam ;D

    Naprawdę podoba mi się,jak piszesz xx

    OdpowiedzUsuń
  11. nowy wyglad jest aghsfagdsadfhadfs

    OdpowiedzUsuń
  12. świetny wygląd, a rozdział wspaniały <3 <3<3 <3 :* :* :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Boskie ♥♡♥♥♡♥♡♡

    OdpowiedzUsuń
  14. Wow <3 Widac ze piatek trzynastego

    OdpowiedzUsuń
  15. Uuuu czy cos Harry powirdzial Mer ??? Genialny <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Genialny rozdział! Czekam nn :* <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Ten rozdział jest taki tg r dgufgfjvdhv
    @AniaWandtke

    OdpowiedzUsuń
  18. Głupi Styles! Musiał powiedzieć o kasynie! Przez niego się Marcy wyprowadziła! Yhh!
    Czekam na nn :*
    Buziaki:*
    A.

    OdpowiedzUsuń
  19. Julia Tomlinson14 czerwca 2014 10:02

    Zajebisty rozdział.Już mnie wkurza Styles,bo Marcy się przez Niego wyprowadziła.Czekam na kolejny rozdział,oby był jak najszybciej.Do następnego:)

    OdpowiedzUsuń
  20. czekam na next <333
    zapraszam do mnie http://we-were-a-thousand-miles-from-comfort.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Boski:*
    Czekam na następny <3
    Buziak♥

    OdpowiedzUsuń
  22. Rozdzial jak zawsze wspanialy :) czrkam na nastepny :)

    OdpowiedzUsuń
  23. LURA, LURA PRZEZ WIĘKSZĄ CZĘŚĆ ROZDZIAŁÓW ;-; MAM NADZIEJĘ ŻE TERAZ ZACZNIE SIE COŚ DZIAĆ... A NIE BO JAK NARAZIE TO TEN BLOG JEST O HARRY'M, SUMMER I DARCY -.- POCZĄTEK ZAPOWIADAŁ SIĘ ZAJEBIŚCIE ALE TERAZ JEST MEGA LUROWATO, ZMIEŃ TO I NIECH ZACZNIE SIE COŚ DZIAĆ :-:

    OdpowiedzUsuń
  24. Jezusieeee Marcy zostawiła Louisa ?! Ja chce wiedzieć co bd daleeeej. Proszę Neeeeext!

    OdpowiedzUsuń
  25. Chce być informowana xx @Real_Piam_Payne

    A co rozdziału,to rgfedcx w końcu ten idiota się doigrał,niech porozmawia na poważnie z Mercedes *_*

    OdpowiedzUsuń
  26. a powiesz mi, dlaczego w nagłówku jest jakaś dziewczynka?
    czy to Darcy czy ich przyszłe dziecko?
    a może zaadoptują darcy ? XD albo będzie odgrywać ważniejszą rolę w ich życiu hmm

    OdpowiedzUsuń